Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
To, aby serial był adresowany głównie do dorosłej widowni wcale nie musi oznaczać, aby posiadał kategorię R. Można to porównać np. do Przyjaciół, gdzie poruszane były rozterki życiowe grupki przyjaciół z klasy średniej. To prawda, że ze względu na brak wulgaryzmów i brutalności można je oglądać w każdym wieku, ale twórcy takich produkcji cechują raczej w grupę osób pełnoletnich. Zresztą nie szukając daleko, zobacz jak przedstawia się fabuła seriali nadawanych przez taki Nickelodeon gdzie grupą docelową jest młodzież, a jak przedstawia się to z serialem Mike i Molly. Ja też nigdy nie widziałem w całości żadnego odcinka, ale serial kojarzę z emisji na Comedy Central. Teraz skoro dali dubbing, to zamierzam obejrzeć i nagrać każdy odcinek.
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
-
- Robi gwary
- Posty: 1057
- Rejestracja: 14 kwie 2015, o 21:36
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Ja tam w takich serialach nie siedzę. Lektor najbardziej mi w nich przeszkadza, a nie zabrałem się za oglądanie z napisami. Jak raz widziałem w "iCarly" Parsonsa z głosem Ciołkosza, to podbił moje serce i liczę, że następnym serialem będzie "Teoria wielkiego podrywu" z tym samym "zestawieniem".
Zapraszam na mój blog: https://thepinkfin.blogspot.com/ i stronę: https://www.facebook.com/pg/Pingwin-Różowopłetwy-2107462016165767/about/
-
- Pierwsza duża rola
- Posty: 2268
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 02:50
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
No i jesteśmy po pierwszym odcinku. Dubbing może nie rewelacja ale też całkiem znośny. Mnie najbardziej do gustu przypadł głos tytułowego Mike'a. Najmniej barwa głosu czarnoskórego kolegi z policji . Twórcy polskiej wersji nie mogli się jednak powstrzymać od małego nawiązania do polskiej rzeczywistości. Tytułowa Molly podczas jednej ze scen zanuciła sobie pod melodię utworu Varius Manx "zanim zrozumiesz". Sam serial nawet fajnie się ogląda. Tylko żeby oglądalność serialu była na przyzwoitym poziomie.
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
W pełni się zgadzam z miśkiem dubb do Mike'a i Molly nie jest powalający, w końcu pochodzi z PRL-u, a ten raczej produkuje chłam niż profesjonalny dubbing. Moim zdaniem dubbing był na średnim poziomie, co do doboru głosów tu raczej dla mnie wydaje się lepszy głos Molly niż Mike'a ale każdy w końcu może mieć prawo do swojego zdania. Dla mnie w tym odcinku były dwa irytujące mnie elementy. Pierwszy to polski śpiew Molly nawiązujący do rodzimego utworu - w takim serialu tak tłumaczyć i spolszczyć sens utworu w ten sposób to już lekka przesada a drugi element to zaczytanie przez lektora całych napisów końcowych i ten głupi tekst o przodownikach pracy, trochę rzeczywiście jak za PRL-u - zaczytywanie całych czołówek lub napisów końcowych. Ale i tak mimo wszystko to jest sto razy lepsze niż tłumaczenie tego serialu szeptanką. Mam nadzieję że PULS zdecyduje się w przyszłości na dubbing do innych tego typu seriali nawet ze studia PRL choć ja osobiście wolałbym profesjonalistów ze Startu Masterfilmu czy Soniki.
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Jest to typowy dubbing telewizyjny, bez polotów, ale do zaakceptowania. Nie przeszkadza w oglądaniu. Zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że dodaje serialowi uroku. Na pewno nie będę go oglądał bez dubbingu w przypadku gdyby TV Puls odpuściła emisję po pierwszym sezonie (czytam, że takie przypadki są u nich normą nie wspominając o nie trzymaniu się ramówki). Może się powtórzę, ale dobrze, że ten dubbing zleciła TV Puls a nie Comedy Central, bo przynajmniej wiemy kto ten dubbing robił. Nie zgadzam się z tym co pisze drwr5555 odnośnie zaczytywania napisów końcowych. Ja akurat jestem zwolennikiem ujawniania listy płac w formie czytanej przez lektora w trakcie napisów końcowych niż za pomocą plansz których i tak nikt nie czyta. W kinie powinni wprowadzić podobne praktyki. Gdyby w Mike'u i Molly zostawili pustą tyłówkę jak sugeruje drwr5555 to o dubbingu nie wiedzielibyśmy nic. A nie liczyłbym na to, aby TV Puls chociażby w postaci notki prasowej ujawniła pełną listę płac dubbingu. Wystarczy zobaczyć jak do tego podchodzą stacje pokroju Nickelodeonu. Żadnych pełnych list płac od nich nie uświadczysz a studia dubbingowe są zobowiązane do zachowania tajemnicy i takich informacji na własną rękę nie mogą ujawniać. Ale zgadzam się odnośnie tej formułki o przodownikach pracy. Raz, że brzmi to niepoważnie a dwa jest za długie przez co w przypadku krótkiej tyłówki nie można podać więcej nazwisk z obsady dubbingu. Jeśli w każdym odcinku pojawiają się te same postaci co w pierwszym i drugim, to obawiam się, że zastosują jedną formułkę do wszystkich 24 odcinków wchodzących w skład pierwszego sezonu. A powinno być tak, że obok nazwisk głównej obsady, w każdym odcinku powinny być po 2-3 nowe. Gdyby formułka była krótka to by się zmieścili.
P.S.
Czy mi się wydaje, czy kwestie w streszczeniu poprzedniego odcinka zostały zdubbingowane na nowo?
P.S.
Czy mi się wydaje, czy kwestie w streszczeniu poprzedniego odcinka zostały zdubbingowane na nowo?
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
-
- Poziom: fandubber
- Posty: 833
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:52
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Ja nie odniosłem takiego wrażeniaDezerter pisze: P.S.
Czy mi się wydaje, czy kwestie w streszczeniu poprzedniego odcinka zostały zdubbingowane na nowo?

-
- Robi gwary
- Posty: 1057
- Rejestracja: 14 kwie 2015, o 21:36
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Ja też nie odniosłem takiego wrażenia, ale nie jest to dziwne, bo w "Przygodach Sary Jane" od TT+ tak było, a przynajmniej w "Człowieku, którego nie było".
Zapraszam na mój blog: https://thepinkfin.blogspot.com/ i stronę: https://www.facebook.com/pg/Pingwin-Różowopłetwy-2107462016165767/about/
-
- Stremowany amator
- Posty: 86
- Rejestracja: 4 lut 2012, o 11:52
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Nie znalazłem takowej informacji prasowej. Wątpię, żeby dubbing był robiony hurtowo. Skoro dubbingowane prawdziwe serialowe hity w Polsce nigdy niebyły hurtem. Ewentualny rabat z dużego zamówienia, ma się nijak do ewentualnych strat, gdy oglądalność nie dopisze. Nie dotyczy to Disneya i Nickelodeon.Dezerter pisze:Z informacji prasowych wynika, że TV Puls zakupiła prawo do emisji pierwszych trzech sezonów. Nie można wykluczyć, że dubbing był przez to robiony hurtowo, trzy sezony na raz, aby obniżyć koszty dubbingu. Z tego co czytam, to TV Puls ma w zwyczaju przerywanie emisji seriali w połowie, tzn. nie emitują końcowych serii, tak więc trzeba się nastawiać, że z dubbingiem mogą wyemitować tylko trzy serie co daje 70 odcinków.
Puls ma w zwyczaju trzymać się rachunku ekonomicznego po prostu. To nie Disney który może sobie pozwolić na trzymanie kilkuset tys. zł w postaci dubbingów do szuflady. To logiczne, że jak coś przykładowo miało 300k widzów, a zaczyna mieć po 200k to spada z ramówki.
Przy pfu, pfu kiepskich wynikach, ja by się nastawił nawet tylko na pierwszy sezon.
Nie, zdecydowali się na to, z powodów które od dawna już postuluję. Seriale komediowe z lektorem nie śmieszą, oprócz Bundych i Malcolma. Serial zagr. z lektorem, nigdy nei osiągnie takiego sukcesu jaki ma polski serial. Polski serial zaś jest drogi. Puls się na tym wiosną przejechał. Jeden odcinek seiralu z lektorem kosztuje 300 zł, jeden odcinek z dubem 3 000 zł, jeden odcinek serialu polskiego 30 000. Więc logicznym kompromisem jest robienie dubbingu. Bo lektor nigdy nie porwie, a polski serial porwie, ale 10x drożej.CherisEnrico pisze:W ogóle to Puls emitował już ten serial w wersji z lektorem (Tomasz Kozłowicz vel. Jan Czernielewski). Wydaje mi się, że na dubbing zdecydowali się, dlatego, że przed nim leci 13 posterunek, a o 19:00 Pingwiny z Madagaskaru. Może liczą na bardziej familijną widownię.
Zdarza się vide Polsat.Dezerter pisze:Skoro TV Puls emitowała już Mike'a i Molly z lektorem, to tym bardziej należy ich docenić za to, że zdecydowali się na dubbing. Nie często się zdarza, aby stacja po emisji wersji lektorskiej sama zdecydowała się na dubbing. TV Puls była do tej pory znana z zajmowania neutralnego stanowiska wobec dubbingu. To co go miało w kinach z reguły leciało w takiej wersji na ich antenie. Właściwie do tego momentu jedyna ich przygoda ze zlecaniem dubbingu dotyczyła serialu animowanego Simpsonowie (którego nie widziałem), ale w mojej ocenie nie ma tego jak porównywać do Mike'a i Molly. J
Simpsony nie miały śladu gdziekolwiek, iż było to na zlecenie Pulsu. Widzę tutaj podobne błędne założenia, jak by przy Kocie w Butach w 2009 r. Jedyne co Puls zlecił (co ma dowód w tyłówce) to zdubbingowanie czołówki do Baranka Shauna, studiu Publishing, po narzekanaich widzów, że emisja jest z oryginalną. No ,a teraz doszedł serial nad którym tutaj debatujemy.
Mike jest dobrany rewelacyjnie. Mike wygląda jak typowy Amerykanin, i Kwiecień wygląda jak typowy Polak. Poza tym, Kwiecień to nieliczny przedstawiciel młodego narybku tzw. głosów-traw (zapoczątkowany przez fuj Sun/SDI, potem nieszczęśliwie podchwyczony przez resztę studiów) którego głos da się rozpoznać, bez czekania na tyłówkę.misiek73169 pisze:No i jesteśmy po pierwszym odcinku. Dubbing może nie rewelacja ale też całkiem znośny. Mnie najbardziej do gustu przypadł głos tytułowego Mike'a. Najmniej barwa głosu czarnoskórego kolegi z policji . Twórcy polskiej wersji nie mogli się jednak powstrzymać od małego nawiązania do polskiej rzeczywistości. Tytułowa Molly podczas jednej ze scen zanuciła sobie pod melodię utworu Varius Manx "zanim zrozumiesz". Sam serial nawet fajnie się ogląda. Tylko żeby oglądalność serialu była na przyzwoitym poziomie.
Subiektywnie dla mnie chłam robi(ł) SDI(Sun), ale to wszystko wynika z różnic, co ty oglądałeś od PRL, a co ja od SDI(Sun). Średnia ważona, przeciętny Polak nie zróżnicuje czy to PRL, czy SDI. Na rolę Mike były 2 możliwe koncepcje - jakiś gruby dubbingowiec (ja dałbym Cezarego Kwiecińskiego) lub archetyp typowego Polaka (niekoniecznie grubego). Wybrano drugą opcję.drwr5555 pisze:W pełni się zgadzam z miśkiem dubb do Mike'a i Molly nie jest powalający, w końcu pochodzi z PRL-u, a ten raczej produkuje chłam niż profesjonalny dubbing. (..) Dla mnie w tym odcinku były dwa irytujące mnie elementy. Pierwszy to polski śpiew Molly nawiązujący do rodzimego utworu - w takim serialu tak tłumaczyć i spolszczyć sens utworu w ten sposób to już lekka przesada a drugi element to zaczytanie przez lektora całych napisów końcowych i ten głupi tekst o przodownikach pracy, trochę rzeczywiście jak za PRL-u - zaczytywanie całych czołówek lub napisów końcowych. Ale i tak mimo wszystko to jest sto razy lepsze niż tłumaczenie tego serialu szeptanką. Mam nadzieję że PULS zdecyduje się w przyszłości na dubbing do innych tego typu seriali nawet ze studia PRL choć ja osobiście wolałbym profesjonalistów ze Startu Masterfilmu czy Soniki.
Polski śpiew to rzecz pożądana. Ten dubbing do produkt dla wszystkich. Ja właśnie się nie śmieję na np. monologach Benny Hilla, bo tłumacz nie dostosował tekstu, a skąd mam wiedzieć, co jest śmiesznego w nawiązaniu do np. Dolly Parton ? Tak samo się nie śmieję, na żadnych serialach komediowych lektorskich oprócz Bundych i Malcolma.
Czytana tyłówka to rzecz najbardziej pożądana, a własna formułka typowa dla studia, to wspaniały smaczek/tradycja dobrze korespondujący z nazwą studia. Co proponujesz zamiast czytanej tyłóki ? Plansze ? Dzięki bardzo, dzięki takim jak, którzy propagują te dziadostwo, nie mamy ekip tech. i szczegolowych obsad do najstarszych Disneyów/innych rzeczy, bo jakiś geniusz zrobił nie wiem po co, coś co zwie się podkładem, i te informacje szlag trafił. Mi w tyłówce brakuje nazwy cateringu, który dostarczał posiłki regeneracyjne dla ekipy dubbingowej, nazwy programu którym to montowali i nagrywali, miesiąca i roku wykonania dubbingu oraz nazwy kuriera który przewoził betę od studia do zleceniodawcy. Choć teraz pewnie to idzie FTPem, więc by trzeba było przeczytać coś w stylu "Filezillą przesłane po łączach Orange".
Profesjonaliści są wszędzie, i uprzedzenia do PRL są wyłącznie subiektywne, tak jak moje do SDI. Róznica, że moje uprzedzenia wynikają z danych mierzalnych, obiektywnych.
-
- Pierwsza duża rola
- Posty: 2268
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 02:50
Re: Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Bundy może i śmieszą z lektorem ale podejrzewam , ba , jestem pewien że z dubbingiem ten serial byłby o wiele bardziej zabawniejszy.Tajemniczy1 pisze:Seriale komediowe z lektorem nie śmieszą, oprócz Bundych i Malcolma.
. To prawda. Rewelacja jak ten aktor dopasował głos pod postać Mike'a . W ogóle nie przypomina Jarvisa z filmów Marvela.Tajemniczy1 pisze:Mike jest dobrany rewelacyjnie
-
- Pierwszy mikrofon
- Posty: 356
- Rejestracja: 3 lut 2012, o 14:52
- Lokalizacja: Katowice
Mike i Molly (Mike & Molly; 2010-15)
Właśnie Mike odśpiewał do Molly "A wszystko to, bo ciebie kocham": najpierw na drabinie pod jej oknem a po chwili w jej łóżku.
W scenerii Chicago wypadło to prawie tak samo "dobrze" jak wspomnienie o Dodzie oraz o głosie Marka Kondrata (przez Jim Careya, w znanym filmie o pingwinach).
W scenerii Chicago wypadło to prawie tak samo "dobrze" jak wspomnienie o Dodzie oraz o głosie Marka Kondrata (przez Jim Careya, w znanym filmie o pingwinach).