Dubbing jest bardzo rozpowszechnioną na świecie formą tworzenia ścieżki dźwiękowej do zagranicznych filmów, gdyż żaden lektor nie jest w stanie „podszyć się” pod wszystkich aktorów.

W Polsce niezmiernie rzadko stosuje się technikę dubbingu TVP, natomiast kodowana stacja Canal Plus uczyniła z dubbingu swój znak rozpoznawczy. Canal Plus do tej pory zaprezentował telewidzom w wersji dubbingowanej 50 pełnometrażowych filmów fabularnych, 30 animowanych i 41 seriali. Nie jest to technika tania, kosztuje kilkakrotnie więcej niż podłożenie głosu lektora, ale nadaje filmowi znacznie lepszą jakość dźwięku i, co ważniejsze, każda postać ma własny zindywidualizowany głos.
Dubbing jest starą techniką udźwiękowienia zagranicznych filmów, gdyż w Polsce pierwszy raz użyto jej w 1937 roku, kiedy opracowano polską wersję „Śpiącej królewny i siedmiu krasnoludków”. W latach 70. istniała nawet „polska szkoła dubbingu”, która jednak obecnie już prawie nie istnieje Stare dobre tradycje w tym względzie próbuje podjąć Canal Plus i to z niezłym skutkiem.

Canal Plus od dwóch lat, od kiedy otrzymał koncesję i uruchomił program, dubbinguje filmy, ale na początku były to głównie kreskówki i filmy dla młodzieży. Od marca ubiegłego roku Canal Plus robi także dubbing do części emitowanych przez siebie filmów pełnometrażowych. Pierwszym filmem dubbingowanym był „Pokój z widokiem”, ale do arcydzieł dubbingu można zaliczyć przede wszystkim „Szaleństwo króla Jerzego”, które Canal Plus wyemitował 1 września tego roku. Królowi Jerzemu III głosu użyczył Krzysztof Chamiec, który ponoć na pierwszej sesji nagraniowej niechętnie „podkładał” głos, ale już na drugiej sesji nauczył się całego tekstu na pamięć. Dubbingowane były również takie filmy, jak „Maska”, „Okruchy dnia” czy „Thelma i Louise”.
Nie wszystkie jednak filmy nadają się – przynajmniej w opinii polskich widzów – do dubbingu. Na przykład, co wynika z badań opinii publicznej, Polacy nie chcą słuchać dubbingu w horrorach i filmach science fiction. Natomiast tam, gdzie słowo ma kluczowe znaczenie, a więc w komediach i filmach obyczajowych, dubbing świetnie się sprawdził i jest doceniony przez widzów.
Najtrudniejszą sprawą podczas produkcji dubbingowanej ścieżki dźwiękowej jest trafne skojarzenie polskiego głosu z postacią zagranicznego aktora. Czasami bywa tak, że głos jest żle dobrany i film wypada komicznie, gdyż na przykład smukła blondynka mówi zbyt niskim głosem. Śmiesznie wypada również dubbing w tym przypadku, kiedy w kolejnych filmach tego samego aktora ktoś inny użycza mu polskiego głosu. Tego błędu udało się chyba uniknąć w przypadku Canalu Plus, który wprowadził zasadę, aby ta sama osoba podkładała głos do kolejnych roi znanego aktora. Tak więc Canal Plus ma swojego Seana Connery’egu (Jerzy Kamas), Roberta De Niro (Andrzej Zieliński) czy Jodie Foster (Adrianna Biedrzyńska).
Artykuł ukazał się w magazynie „Trybuna Śląska” z dnia 6 grudnia 1996 roku. Autorem artykułu jest Piotr Kwiatkowski.
„Szaleństwo króla Jerzego” szło niedawno w TVP Kultura.
Niestety, z lektorem.