And the winner is… Dubbingowe Zbuki 2017 – wyniki

Głosowanie w plebiscycie i w antyblebiscycie na Dubbingowe Zbuki i Niezbuki za rok 2017 zakończyło się 14 stycznia. Nasi czytelnicy przez tydzień (a redaktorzy kilka tygodni dłużej) wyłaniali najlepsze i najgorsze dubbingowe produkcje minionych dwunastu miesięcy. Po podliczeniu wyników nadchodzi więc czas na podsumowanie. Z góry uprzedzam, że w przypadku głosowania publiczności możecie nie zobaczyć niektórych swoich typów, które zostały odrzucone. Niekiedy ze względu na to, że coś nominowano w niewłaściwej kategorii (np. animację w fabułach), kiedy indziej ze względu na brak konkretów (tj. imię i nazwisko aktora, bez podania roli). Część głosów została niestety odrzucona ze względu na jawną próbę zafałszowania wyników.

Najlepszy dubbing: film fabularny

Zgodnie z tradycją, zaczniemy od filmów. Jeśli chodzi o te najlepsze, to obyło się bez niespodzianek. W głosowaniu redakcji Szczerozłotego Niezbuka dla najlepszego dubbingu do filmu fabularnego otrzymuje Logan: Wolverine w reżyserii Jerzego Dominika, który zdobył 43,7% głosów. Miło wiedzieć, że chociaż polska wersja została podobno zlecona na ostatnią chwilę, to Studio Sonica bardzo sumiennie zabrało się do zdubbingowania pierwszego od wielu lat filmu kinowego z kategorią R. I chociaż dubbing nie był idealny, to mimo wszystko stoi na naprawdę wysokim poziomie, którego jeszcze kilkanaście miesięcy temu po Sonice bym się nie spodziewał. Jak wspomniałem, Logan zdominował tę kategorię, więc film z drugiego miejsca – Piękna i Bestia w reżyserii Artura Tyszkiewicza – został daleko w tyle (21,7%). Warto jednak docenić setki godzin nagrań i liczącą ponad sto dwadzieścia osób obsadę, co przełożyło się na naprawdę świetnie zdubbingowany musical. Na miejscu trzecim Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (17,3%), czyli kolejny solidny dubbing w reżyserii Waldemara Modestowicza. Dwa ostatnie filmy – Wonder Woman w reżyserii Marka Robaczewskiego (miejsce czwarte) i druga produkcja Tyszkiewicza, Spider-Man: Homecoming (miejsce piąte) – mimo naprawdę solidnej jakości, nie miały w finale już żadnego znaczenia, zdobywając odpowiednio po 10,9% i 6,4% głosów.

W głosowaniu czytelników wyniki były dość zbliżone do redakcji – miejsca pierwsze, czwarte i piąte są takie same, a pozycjami zamieniły się tylko produkcje z miejsca drugiego i trzeciego. Logan: Wolverine zdobył 50,9% głosów; Ostatni Jedi 15,8%; Piękna i Bestia 12,9%; Wonder Woman 10,5%; a Spider-Man: Homeconing 8,7%. Dodatkowo łącznie 1,2% głosów oddano na filmy nieobecne na liście redakcyjnej – Azyl oraz Strażników Galaktyki vol. 2.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorszy dubbing: film fabularny

Jeżeli chodzi o najgorszy dubbing, to wyniki głosowań są już bardzo rozbieżne. W głosowaniu redakcyjnym Zbuka im. Leszka Zdunia dla najgorszego dubbingu otrzymuje Dziki pies, który zdobył 32% głosów. Niestety, ponieważ Netflix nie zamieścił plansz z informacjami o autorach polskiej wersji, nie wiadomo, kogo należy „nagrodzić” ani czyje imię ma nosić Zbuk w przyszłym roku. Obsada niemalże jednoznacznie wskazuje na Studio Sonica, tego jednak nie wiemy na pewno. Wiemy za to, że jest to dubbing bardzo złej jakości i nie zagrało w nim nic – poczynając od doboru głosów, a skończywszy na grze aktorskiej. Był to jednak dubbing posiadający nieporównywalnie mniejszy budżet niż produkcje kinowe, więc nie powinno to dziwić. Na drugim miejscu kolejna produkcja, która z dubbingiem zadebiutowała na Netfliksie – Zaklęcia w czasie (24%). Również dość budżetowa, której obsada ponownie wskazywałaby na Sonicę. Dopiero na trzecim miejscu film kinowy – Wrota bohaterów w reżyserii Dariusza Błażejewskiego (21%). Na miejscu czwartym Liga Sprawiedliwości w reżyserii Marka Robaczewskiego (16%), a na piątym – Co wiecie o swoich dziadkach? wyreżyserowane przez Łukasza Lewandowskiego (8%). Prawdę mówiąc, nieco dziwią mnie miejsca od trzeciego do piątego. Wrota bohaterów nie były znów takie najgorsze (zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę „jakość” dubbingów, do której przyzwyczaiło nas Studio PRL), a Liga Sprawiedliwości, mimo ewidentnych problemów i znacznie gorszej jakości niż Wonder Woman, w moim odczuciu i tak była lepsza od Dziadków. Gdyby to ode mnie zależało, na liście znalazłby się dubbingi studia Rewers opracowywane na zlecenie Kino Świata dla potrzeb VOD, jednak redakcja zdecydowała w ten sposób.

Zupełnie inaczej było w przypadku głosowania publiczności, w którym to oberwało się produkcjom kinowym, a tym dostępnym na VOD, prawdopodobnie ze względu na mniejsze nimi zainteresowanie, się upiekło. Czytelnicy zdecydowali, że najgorszym dubbingiem do filmu fabularnego pochwalić może się Liga Sprawiedliwości, na którą oddano 51,6% głosów. Na drugim miejscu Co wiecie o swoich dziadkach? (20,2%), na trzecim Dziki pies (15,1%), na czwartym Zaklęcia w czasie (11,1%), a na piątym film wprowadzony przez czytelników – Boy 7 (1,3%) w reżyserii Marii Brzostyńskiej. Co prawda w głosowaniu redakcyjnym ów film również się pojawił, odpadł jednak w preselekcjach, zebrawszy tylko jeden głos. Z jednej strony jest to dubbing opracowany na zlecenie Vivarto, wyświetlany był więc tylko w kinach studyjnych, z drugiej – dość szybko pojawił się w usłudze VOD.pl, dzięki czemu mogło się z nim zapoznać więcej osób, więc stąd prawdopodobnie trafił na listę. I rzeczywiście, jakość dubbingu jest niska, podobnie jak do innych produkcji opracowywanych na zlecenie Vivarto, podejrzewam jednak, że mają one bardzo niskie budżety, które nie pozwalają na szaleństwa.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepszy dubbing: gra komputerowa

Redakcja za najlepszy dubbing do gry komputerowej uznała Uncharted: Zaginione dziedzictwo (40%) w reżyserii Michała Konarskiego, czyli kolejną odsłonę serii kojarzonej z dobrym dubbingiem. Jak widać, mimo zmiany bohaterów, studiu PRL udało się zachować dobrej jakości polonizację. Na drugim miejscu kolejny tytuł na wyłączność od Sony, czyli Horizon: Zero Dawn wyreżyserowane przez Macieja Kowalskiego (34%) – prawda jest taka, że obie te gry zarówno w głosowaniu redakcji, jak i publiczności, przez długi czas szły łeb w łeb. Na miejscu trzecim StarCraft Remastered (13%), ponownie w reżyserii Macieja Kowalskiego, na czwartym Torment: Tides of Numenera Michała Konarskiego (8%), a na piątym LEGO Marvel Super Heroes 2 (5%), zrealizowane prawdopodobnie w studiu PRL.

W głosowaniu czytelników wyniki z tej kategorii prezentują się następująco: Uncharted: Zaginione dziedzictwo (35,4%), StarCraft Remastered (24,2%), Horizon: Zero Dawn (19,1%), Torment: Tides of Numenera (13,1%) oraz LEGO Marvel Super Heroes 2 (8,2%). Jak widać, Uncharted wygrało oba głosowania, jednak najbardziej zadowolony z siebie może być chyba Maciej Kowalski, który w obu zajął dwa miejsca na podium.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorszy dubbing: gra komputerowa

Kategorię najgorszego dubbingu do gry komputerowej zdominował CDP, czyli dawny CD Projekt – wszystkie trzy gry z podium wydane zostały nad Wisłą właśnie przez tę firmę. Na pierwszym miejscu uplasował się Elex, duchowy spadkobierca serii Gothic, znanej ze swojej toporności i na wskroś drewnianego dubbingu. Nowa produkcja przenosi na współczesne komputery i konsole nie tylko gothicową toporność, ale też nieudany dubbing. Drętwy Artur Dziurman w głównej roli, słabo zagrane postacie drugoplanowe i poboczne, liczne błędy w tłumaczeniu… Elex ponad wszelką wątpliwość zasłużył na zwycięstwo w tej kategorii. Na drugim miejscu uplasowała się Syberia 3, gra tak naprawdę mi nieznana, ponieważ nie jestem zbyt wielkim fanem przygodówek. Osoby lubiące ten gatunek donosiły jednak o słabej jakości dubbingu, w tym chociażby o fatalnej obsadzie, np. o staruszkach dubbingowanych przez aktorki w sile wieku. Zastanawiam się jednak, na ile znaczący był fakt, że CDP rozsierdził fanów, próbując na siłę „uszczęśliwić” ich Anną Dereszowską, nazwiskiem „medialnym” i nadającym się do umieszczenia na okładce, podczas gdy Brygida Turowska-Szymczak, nierozerwalnie kojarzona z główną bohaterką serii, otrzymała w „trójce” tylko rolę epizodyczną. Na trzecim miejscu Call of Duty: WWII. To, że CDP stawia na dubbing do dużych i głośnych tytułów jest godne pochwały, ale taka jakość dubbingu do znanej marki po prostu się nie godzi. Nie dość, że głosy zostały dobrane słabo, to jeszcze całość jest bardzo kiepsko zagrana. Chociaż z reguły wyśmiewam twierdzenia hejterów, że dubbing brzmi jak z amatorskiego teatrzyku, to jednak polska wersja WWII niestety właśnie to przywodzi na myśl. Na miejscu czwartym wprowadzony na rynek przez Bethesdę Prey, mający w zasadzie te same grzechy, co Call of Duty – mierny dobór aktorów i takie też aktorstwo. Na piątej pozycji uplasowało się Star Wars: Battlefront II – gra, o której dubbingu nic nie wiem, ponieważ odmówiłem jej kupna ze względu na antykonsumenckie praktyki jej wydawcy, Electronic Arts.

U czytelników wyniki wyglądają następująco: Elex (40,7%), Call of Duty: WWII (22,4%), Syberia 3 (17,8%), Prey (13,9%) i Star Wars: Battlefront II (5,2%).

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepszy dubbing: serial fabularny

Kategoria serialowa jest dość trudna – wszystkie nominowane produkcje przeznaczone są dla widzów młodszych, toteż ich nie oglądałem i trudno mi o nich cokolwiek powiedzieć. Dlatego też ograniczę się wyłącznie do przedstawienia wyników. W głosowaniu redakcyjnym na najlepszy dubbing pierwsze miejsce (37%) zajęły Zagadki rodziny Hunterów w reżyserii Andrzeja Chudego, drugie Fatalna czarownica w reżyserii Jadwigi Maj (29%), trzecie Jedenastka w reżyserii Wojciecha Paszkowskiego (19%), czwarte Mech-X4 Grzegorza Drojewskiego (8%), a piąte Maggie i Bianca: Fashion Friends Agnieszki Matysiak (6%).

U czytelników kolejność była następująca: Jedenastka – 41,5%; Fatalna czarownica – 28,9%; Mech-X4 – 13,9%; Zagadki rodziny Hunterów – 13,9%; Maggie i Bianca: Fashion Friends – 1,2%; pozostałe – 0,6%.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorszy dubbing: serial fabularny

Również w głosowaniu na najgorszy dubbing do serialu redakcja i użytkownicy nie byli ze sobą zgodni. Redakcja za najgorszy uznała ten do Garderoby Julie w reżyserii Miriam Aleksandrowicz (77%), a następne miejsca zajęły Jestem Franky w reżyserii Andrzeja Chudego i Jacka Kopczyńskiego (21%) oraz Życie w cuglach reżyserowane przez Adama Łonickiego (2%). Wśród czytelników kategorię tę bezkonkurencyjnie wygrało Jestem Franky (53,6%), a na drugim i trzecim miejscu uplasowały się Życie w cuglach (28,6%) oraz Garderoba Julie (17,9%).

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepsza animacja

W przypadku animacji głosowaliśmy wyłącznie na tę najlepszą – ze względu na to, że animację mimo wszystko trudno jest zepsuć, a próba wyłonienia tej najgorszej to trochę szukanie dziury w całym. Głosowanie redakcyjne dość mocno pokazało, że redakcja ceni sobie przede wszystkim animacje dla dorosłych, bo to one zdominowały tę kategorię. Ostatecznie miejsce pierwsze przypadło Brickleberry w reżyserii Grzegorza Drojewskiego (58%), drugie Nie ma jak w rodzinie w reżyserii Pawła Ciołkosza (23%), a dopiero na trzecim animacja dla dzieci – Główka pracuje, również Drojewskiego (8%). Na miejscu czwartym Kocur, opracowany prawdopodobnie w studiu Start International Polska (6%), a na piątym Archer, reżyserowany przez Jana Aleksandrowicza-Kraskę i Zuzannę Galię (5%).

Wśród czytelników wyniki są dość podobne: na pierwszym miejscu Brickleberry (43,6%), na drugim Nie ma jak w rodzinie (26,1%), na trzecim Kocur (15,1%), na czwartym Archer (8,6%). Na piątym uplasowała się pozycja wprowadzona przez głosujących – Twój Vincent (1,2%). Pozostałe filmy i seriale zdobyły łącznie 5,4% głosów.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepszy aktor głosowy

W tym momencie dochodzimy do kategorii, które okazały się być sporym zaskoczeniem – przynajmniej w głosowaniu redakcyjnym. Na pierwszym etapie każdy redaktor i zainteresowany aktywny użytkownik forum mógł w każdej kategorii nominować maksymalnie po trzy osoby i tytuły. Te, które otrzymały najwięcej głosów, przechodziły dalej. Przyglądając się wynikom, miałem wrażenie, że jeśli chodzi o najlepszych aktorów i aktorki, to nic się nie zmieni aż do finału. Wychodzi jednak na to, że kiedy redaktorzy i użytkownicy zmuszeni zostali do wybrania jednej osoby, to te, które otrzymały dużo nominacji, niekoniecznie były faworytami. Redakcja najlepszym aktorem 2017 roku uznała Mariusza Benoit (39%) w roli Luke’a Skywalkera w Ostatnich Jedi, a na drugim miejscu uplasował się Olgierd Łukaszewicz jako Charles Xavier w Loganie: Wolverinie (27%) – czyli odwrotnie, niż w „preselekcjach”, po których nieznacznie prowadził Łukaszewicz. Na trzecim miejscu uplasował się Kamil Kula w roli Stevena Trevora w Wonder Woman (15%), na czwartym Paweł Małaszyński jako Peter Quill w (11%) w Strażnikach Galaktyki vol. 2, a na piątym Jakub Gawlik jako Peter Parker w Spider-Man: Homeconing (8%).

U czytelników sytuacja wygląda następująco: pierwsze miejsce – Olgierd Łukaszewicz (25,4% głosów), drugie miejsce – Mariusz Benoit (21,6%), trzecie – Paweł Małaszyński (18,2%), czwarte – Kamil Kula (16,8%), piąte – Jakub Gawlik (15,7%). Nominowano również innych aktorów, którzy łącznie zabrali 2,4% głosów, jednak żaden z nich nie zdobył ich dostatecznie dużo, żeby dostać się do pierwszej piątki.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepsza aktorka głosowa

Jeśli chodzi o najlepszą aktorkę, to sytuacja jest jeszcze ciekawsza. Dość niespodziewanie wygrała w tej kategorii Olga Kalicka jako Bella w Pięknej i Bestii (44% głosów). Jest to o tyle zadziwiające, że spora część redakcji (w tym, nie ukrywam, również ja) kręciła nosem na informację o tym, że Emma Watson nie będzie dubbingowana przez Joannę Kudelską. Zadziałała tutaj chyba siła przyzwyczajenia i niechęć do zmian, tym niemniej Disney utarł nam nosa i pokazał, że można znaleźć jeszcze lepszy odpowiednik głosowy Watson. Sytuacja jest jeszcze ciekawsza, jeśli wziąć pod uwagę, że Kalicka tak naprawdę dostała się do finałowej piątki dopiero w ostatniej chwili. Na drugim miejscu znalazła się Olga Bołądź (26%) jako Wonder Woman w filmie pod tym samym tytułem, która w preselekcjach zdominowała tę kategorię. I tak naprawdę to pomiędzy tymi dwiema aktorkami rozegrała się bitwa w tej kategorii. Oliwia Nazimek za Piratów z Karaibów: Zemstę Salazara uplasowała się ostatecznie na trzecim miejscu (19%), chociaż w preselekcjach zajęła drugie, na miejscu czwartym Ewa Prus (8%) jako Antonina Żabińska w Azylu (8%), zaś na piątym – Magdalena Cielecka jako Hela w Thorze: Ragnaroku (3%).

Wśród użytkowników: Olga Kalicka (32,4%), Olga Bołądź (29,4%), Ewa Prus (16,2%), Oliwia Nazimek (13,1%) oraz Magdalena Cielecka (6,5%). 2,4% głosów zdobyło kilka innych aktorek, z których żadna nie zakwalifikowała się jednak do pierwszej piątki.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorszy aktor głosowy

Jeżeli chodzi o najgorszych aktorów, to i tutaj, przynajmniej kiedy mowa o pierwszym miejscu, redakcja i użytkownicy byli zaskakująco zgodni. W głosowaniu redakcyjnym za najgorszego aktora głosowego uznano Cezarego Pazurę za rolę kapitana Jacka Sparrowa w Piratach z Karaibów: Zemście Salazara (39%). Widać wyraźnie, że pomysł Disneya, żeby zachowywać głosy, w tym przypadku nie wypalił – tym bardziej, że Cezary Pazura to bardzo słaby odpowiednik Johnny’ego Deppa. Na drugim miejscu uplasował się Tomasz Błasiak za rolę Cyborga w Lidze Sprawiedliwości (27%), czyli postać, która, przynajmniej w moim odczuciu, i tak brzmiała lepiej niż następni dwaj aktorzy. Podium kompletuje kolejny bardzo nieudany „wybryk” Waldemara Modestowicza – Jerzy Kryszak za rolę Ego (Kurt Russell!) w Strażnikach Galaktyki vol. 2 (19%). Na miejscu czwartym ubiegłoroczny zwycięzca w tej kategorii – Jacek Rozenek jako Bruce Wayne w Lidze Sprawiedliwości (11%). Po wynikach głosowania za rok 2017 dość wyraźnie widać, że wymiana głosów z Batman v Superman się opłaciła – czy nie czas najwyższy wymienić również Rozenka? Na ostatnim miejscu Robert Górski za Gru, Dru i minionki (3%).

W głosowaniu czytelników, jak już wspomniałem, pierwsze miejsce w tej kategorii również zajął Cezary Pazura (40,2%). Na drugim uplasował się Jerzy Kryszak (26,4%), na trzecim Jacek Rozenek (22,3%), na czwartym Robert Górski (7,3%). To jedna z nielicznych kategorii, w których czytelnikom udało się wprowadzić swojego kandydata – na miejscu piątym Mikołaj Cieślak za rolę Dru w Gru, Dru i minionkach (1,9%). Pozostali aktorzy zdobyli łącznie 1,9% głosów.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorsza aktorka głosowa

Także w przypadku najgorszej aktorki redakcja i użytkownicy byli zgodni – pierwsze miejsce zajęła Marta „Sarsa” Markiewicz za rolę Śnieżynki w filmie Mikołaj i spółka (55% głosów redakcji). Jak widać, obsadzanie uznanych aktorek (Audrey Tautou!) sezonowymi gwiazdkami nie popłaca. Na drugim miejscu w głosowaniu redakcji uplasowała się Anna Dereszowska za rolę Kate Walker w Syberii 3 (19%), na trzecim Julia „Maffashion” Kuczyńska za rolę Lolijki w Smerfach: Poszukiwaczach zaginionej wioski (15%), na czwartym Barbara Zielińska za drugoplanową rolę właścicielki motelu w Loganie (8%), a na piątym Katarzyna Tatarak za rolę Billie Lurk, głównej bohaterki gry Dishonored: Death of the Outsider (3%).

Użytkownicy okazali się być bardziej bezlitośni dla „gwiazdek” – jak wspomniano, również u nich pierwsze miejsce zajęła „Sarsa” (46,1%), na drugim uplasowała się jednak „Maffashion” (28,2%). Trzecie miejsce dla Barbary Zielińskiej (14,1%), czwarte dla Anny Dereszowskiej (7,7%), a piąte dla Katarzyny Tatarak (3,9%).

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najlepsze dialogi

Wśród dialogistów niekwestionowanym zwycięzcą okazał się Michał Wojnarowski, który uplasował się na pierwszym miejscu za dialogi do Logana: Wolverine’a zarówno wśród redaktorów (66%), jak i czytelników (54,9%). Jest to o tyle ciekawe, że jego drugi głośny film z 2017 roku – Liga Sprawiedliwości – załapał się do najgorszych dialogów… Nie będzie chyba przesadą stwierdzenie, że największą przegraną w tej kategorii jest Alicja Roethel – do finału przeszły dwie produkcje z jej dialogami, czyli czwarta seria BoJacka Horsemana i Wszystko albo nic, które zajęły miejsca drugie (19%) i czwarte (5%). W preselekcjach odpadły jednak jeszcze dwie jej produkcje: Rick i Morty (wersja dla Comedy Central) oraz Jumanji: Przygoda w dżungli. Na miejscu trzecim Brickleberry z dialogami Grzegorza Drojewskiego i Tomasza Kutnera (8%). Widać tutaj bardzo wyraźnie, że dialogi z pierwszych czterech miejsc pochodzą z produkcji dla starszych widzów, w których bohaterowie lubią sobie porzucać mięsem. Na miejscu piątym Jakub Wecsile i Ostatni Jedi (2%). I dla tego dialogisty kategoria okazała się w tym roku mało łaskawa – w preselekcjach odpadły jego dialogi do Aut 3, Coco, Pięknej i Bestii oraz Strażników Galaktyki vol. 2.

W głosowaniu czytelników sytuacja wygląda następująco: Logan: Wolverine – 54,9%, BoJack Horseman – 22,9%, Brickleberry – 12,9%, Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi – 6,4%, Wszystko albo nic – 2,3%, pozostałe – 0,6%.

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Najgorsze dialogi

Kiedy mowa o najgorszych dialogach, to w przypadku głosowania redakcyjnego tak naprawdę pozamiatały te autorstwa Antoniny Kasprzak do Big Mouth (77%). Dubbing skądinąd udany, jednak bardzo mocno ciągnięty w dół przez tłumaczenie, które było… mówiąc ogólnie – słabe. Nie wiem, ile dialogistka ma lat i nie chcę jej tego wypominać, ale dialogi brzmią tak, jakby starsza kobieta próbowała napisać coś na czasie, co spodoba się młodzieży, kompletnie nie mając o tym pojęcia. To mimo wszystko serial przede wszystkim dla młodzieży, która wbrew pozorom świetnie zna angielski slang dotyczący seksu i pornografii, który dialogistka próbuje nieudolnie przełożyć na polski, zamiast pozostawić w oryginale. Co więcej: gubi żarty, nie rozumie kontekstu, często wręcz przekłada coś dosłownie. O przetłumaczeniu „pinkeye” na „różowe oko” już nawet nie wspomnę, bo wśród dialogistów BTI Studios to chyba nic niezwykłego. Jeżeli Netflix zdecyduje się na drugą serię, to mam nadzieję, że studio zdecyduje się ściągnąć do pracy nad nią kogoś, kto tego typu seriale rozumie i potrafi dobrze przetłumaczyć – Tomasza Kutnera, Alicję Roethel albo chociaż Grzegorza Drojewskiego. Albo przynajmniej wśród swoich stałych dialogistów znajdzie kogoś, kto chociaż jest świadomy istnienia Urban Dictionary, żeby sprawdzić sobie znaczenie slangowych słów, określeń i zwrotów. Na drugim miejscu Tomasz Robaczewski za dialogi do Mikołaja i spółki (10%), a na trzecim kolejny serial animowany od Netfliksa: Castlevania z dialogami Marty Robaczewskiej (6%). Tutaj z jednej strony wyróżnienie może być po prostu zasługą tego, że polskie tłumaczenie było dość sztywne i bez polotu, jednak głównej przyczyny dopatruję się raczej w tym, że dubbing – tak samo zresztą jak napisy, opracowane przez inną tłumaczkę – były po prostu paskudnie ocenzurowane. Dialogistka usunęła wszelkie wulgarne słowa, łamiąc przy tym wytyczne Netfliksa dla tłumaczy, które wyraźnie zakazują stosowania jakiejkolwiek cenzury. A biorąc pod uwagę, ile w 2017 roku otrzymaliśmy dubbingów, w których cenzury się nie stosuje, Castlevania mogła zirytować. Na miejscu czwartym Michał Wojnarowski i Liga Sprawiedliwości (3%), czyli, jak pisałem w recenzji polskiej wersji filmu – dubbing i dialogi sprawiające wrażenie, jakby były robione na ostatnią chwilę, przez co autorom zabrakło czasu na ich dopieszczenie. Na miejscu piątym kolejny, po Mikołaju i spółce, dubbing, o którym w zasadzie nic nie wiem, więc go nie skomentuję – Karolina Kowalska i Gang Wiewióra 2 (2%).

Również czytelnicy za najgorsze dialogi uznali te do Big Mouth (38,2%), jednak na kolejnych miejscach zaszła już spora rotacja. Na drugim Mikołaj i spółka (27,8%), na trzecim Gang Wiewióra 2 (20,2%), na czwartym Liga Sprawiedliwości (10,4%), a na piątym Castlevania (3,4%).

Strona lewa: głosowanie redakcji; strona prawa: głosowanie czytelników.

Wyróżnienia specjalne

Dochodzimy do kategorii, w których głosowanie było zamknięte tylko dla redaktorów. Pierwszą z nich jest Zbuk Odkupienia, o którego walczyło w zasadzie dwoje reżyserów, wcześniej znanych z raczej przeciętnych albo wręcz słabych dubbingów, którzy jednak w minionym roku bardzo mocno się poprawili. Głosowanie było dość wyrównane, ale ostatecznie redakcja zdecydowała, że należy się on Jerzemu Dominikowi, który zdobył w tej kategorii 53,8% głosów.

Jeśli chodzi o Zbuka za Całokształt Twórczości, to tak naprawdę zwycięzca w tej kategorii wyłoniony został już na etapie preselekcji, a bezkonkurencyjny okazał się Dariusz Błażejewski. Chociaż nie można odmówić mu, że potrafi wyreżyserować dobry dubbing do gier komputerowych, to jednak większość redakcji za grami nie przepada i kojarzy go wyłącznie z filmów, do których dubbing jest… powiedzmy, że nie jest dobry. Z Dariuszem Błażejewskim powiązana jest również nagroda dla najgorszego studia, którym okazało się PRL – decyzja ta zapadła już w preselekcjach, gdzie studio zdobyło 100% głosów. Jeśli chodzi o nagrodę dla najlepszego studia, to sytuacja, podobnie jak w przypadku Zbuka Odkupienia, była dość wyrównana. Ostatecznie, zdobywszy 57,1% głosów, Niezbuka dla Najlepszego Studia otrzymuje SDI Media Polska.

Największym pozytywnym zaskoczeniem 2017 roku okazał się być dubbing do Logana: Wolverine’a – wydarzenie to zdeklasowało całą konkurencję. Następny na liście dubbing do Captain America: Pierwsze starcie zdobył ponad połowę mniej głosów.

Jeśli chodzi o Zbuka im. Pana Michała i największe rozczarowanie, za rok 2017 te kategorie są w zasadzie połączone. Zbuka im. Pana Michała dla najgorszego wydawcy, nadawcy czy dystrybutora, otrzymał Netflix. Przede wszystkim za „wyjątkowe” traktowanie Polaków, będących jedynym państwem na świecie, na którego rynek platforma zleca opracowania lektorskie, jak również za zastąpienie szeptanką dubbingu do serialu Flaked – to właśnie wydarzenie zostało uznane za największe rozczarowanie roku.

Niezbuka Specjalnego otrzymuje kilka osób. Chociaż redakcja zdecydowała, żeby przyznać go za całokształt twórczości jednej osobie, która odeszła w 2017 roku, uznałem, że byłoby to niesprawiedliwe. Co prawda była to osoba niezwykle zasłużona dla polskiego dubbingu, takich jednak w ciągu minionych dwunastu miesięcy odeszło niestety sporo. Straciliśmy wielu wybitnych aktorów, dialogistów, reżyserów, dźwiękowców, montażystów, wokalistów… Tak więc postanowiłem powołać się na prawo organizatora plebiscytu i zamiast jedną osobę, Niezbukiem Specjalnym nagrodzić kilka, w tym m.in. Andrzeja Blumenfelda, Marka Frąckowiaka, Danutę Szaflarską, Gustawa Lutkiewicza, Mieczysława Gajdę, Jana Moesa, Wiesława Michnikowskiego i Marię Horodecką. Jak również wszystkich innych wybitnych artystów, którzy zmarli w 2017 roku, a bez których polski dubbing nie byłby taki, jaki jest dzisiaj.

Zbuk Specjalny, czyli ten negatywny, wędruje w tym roku do całej branży dubbingowej. Redakcja przyznaje go wszystkim studiom i autorom za praktykę angażowania osobnych aktorów do partii wokalnych i dialogów. Co prawda nie jest to regułą, jest jednak dość częste, zwłaszcza w przypadku musicali. Chociaż rozumiem złożoność procesu obsadzania aktorów do dubbingu, nie mogę w tym miejscu kłócić się ze zdaniem pozostałych redaktorów.

8 komentarzy - Dodaj komentarz

Odpowiedz